Niestety, znowu na blogu była długa przerwa. Kompletny brak czasu na finezyjne gotowanie.
Wstyd się przyznać, ale ostatnie miesiące przejedliśmy na szybko, bez zbędnego ciapciania.
Za to dzisiaj mam dzień wolny i postanowiłam upiec przepyszny, wegański pasztet z czerwonej soczewicy. Jest dość łatwy w przygotowaniu, ale odrobinę czasochłonny ;)
Ze specjalną dedykacją dla towarzyszki Doroty M. ;)
Składniki:
1 kubek czerwonej soczewicy (mój kubek ma pojemność 400ml)
2 duże marchewki
4 cebule dymki wraz ze szczypiorem
1/2 pęczka natki pietruszki
1 duża garść pestek słonecznika
1 duża garść orzechów włoskich
2 ząbki czosnku
1/2 kubka płatków owsianych
5 łyżek oleju roślinnego
Przyprawy: sól morska, pieprz ziołowy, majeranek, czerwona papryka, koperek, lubczyk, liście laurowe
Soczewicę zalewamy gorącą wodą (proporcja 1:2) i gotujemy z 3 listkami laurowymi na małym ogniu do momentu, aż wsiąknie całą wodę (ok. 25 min.).
Słonecznik i orzechy zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na 10 min. Następnie odsączamy.
Marchewki ścieramy na dużych oczkach.
Kroimy dymkę, którą wraz ze szczypiorem podsmażamy na rozgrzanym oleju.
Dodajemy pokrojony czosnek i smażymy na mniejszym ogniu.
Po ok. 2 min. dodajemy marchewkę i wszystko dusimy pod przykryciem do ok. 10 min.
Do ugotowanej soczewicy dodajemy duszone warzywa, odsączony słonecznik i orzechy, natkę pietruszki oraz po ok. 1 łyżeczce w/w przypraw (sól raczej do smaku).
Wszystko dokładnie mieszamy.
Dodajemy płatki i dokładnie łączymy wszystkie składniki.
Do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki przekładamy masę i wierzch posypujemy pestkami słonecznika (i/lub sezamem).
Pieczemy przez 1h10min w 180*C.
Ważne:
Przed krojeniem pasztet musi być całkowicie wystudzony. Inaczej będzie się rozlatywał.
Smacznego! :)